NASZA RECENZJA: Dark Souls 3 na PS4

2016-04-28 13:35:35 (ost. akt: 2016-08-17 09:04:55)

Gry online

  • Goodgame Empire

    Goodgame Empire

    Goodgame Empire to wyśmienita gra strategiczna przygotowana przez GoodGame Studio. Zbuduj własny zamek, stwórz potężną armię i stocz epicką walkę z innymi graczami na dynamicznej mapie świata. Zmiażdż...

  • Goodgame Big Farm

    Goodgame Big Farm

    Wujek George zostawił Ci swoją farmę, niestety w kiepskim stanie. Używając swoich zdolności biznesowych i pomocy sąsiadów, rodziny i przyjaciół możesz zmienić zapuszczone podwórze w piękną i znów prosperującą...

  • Goodgame Poker

    Goodgame Poker

    Goodgame Poker to zupełnie nowe doświadczenie dla graczy. Goodgame Poker łączy wszystkie strategie, umiejętności i frajdę Texas Hold’em z dopasowanymi awatarami i nowym świeżym współczesnym stylem. Zwiększaj...

  • Shadow Kings - The Dark Ages

    Shadow Kings - The Dark Ages

    Zbuduj własne miasto i dbaj o jego mieszkańców! Rozwijaj gospodarkę, zawieraj traktaty handlowe, szukaj nowych zasobów. Pamiętaj, że rosnąca metropolia to łakomy kąsek dla orków, goblinów i troli – broń...

Autor zdjęcia: Namco Bandai

Podziel się:

Dark Souls 3 to gra trudna, ale na tym polega jej cały urok. Jak już nauczycie się umierać, to dopiero wtedy zaczniecie się dobrze bawić.

Czy gry w ogóle trzeba kończyć? Przechodzić od pierwszej sceny do ostatniej, a później najlepiej zacząć NEW GAME PLUS i po drodze wbić platynę? Jak na razie spędziłem w świecie gry ponad dwadzieścia godzin. Teoretycznie powoli powinienem kończyć grę. Jednak tak nie jest, choć wciąż odpalam płytkę w swojej konsoli. Mimo tego, że gra boli momentami jak ząb.

Bo ta gra jest nie tylko dla mistrzów pada, rąbiących wszystkich możliwych bossów bez mrugnięcia okiem. Jest też dla niedzielnych graczy, którzy w ukryciu przed partnerkami i partnerami grają nocami i przechodzą kolejne lokacje. Nawet jeżeli udaje im się to dopiero po dwóch dniach tęgiego lania. Bo ta gra ma być właśnie taka — wymagająca i uzależniająca tym gracza. Niezależnie od tego, jak dobrym graczem jest.


Po odpaleniu Dark Souls 2 przez pierwsze kilka minut nie mogłem pozbyć się wrażenia, że tamta gra była po prostu brzydka. Zapominało się o tym po kilku minutach, ale przypomniało znowu z każdą kolejną sesją. Oczywiście po kilku minutach znowu liczyło się tylko to, żeby nie zginąć w brzydkich, ale świetnie zaprojektowanych lokacjach. Odpalając trzecią część Dark Souls miałem zupełnie odwrotne wrażenie. Grafika robi w tej grze wrażenie. Pierwszy raz Dark Souls na konsoli wygląda tak jak wyglądać powinno — mrocznie i pięknie. Na szczęście cała reszta się nie zmieniła i po chwili podziwu wpadamy w wir walki.


Tu za dużo w stosunku do poprzedniczki się nie zmieniło. Nadal jeden niefortunny cios przeciwnika może nas zabić i tak też stanie się prawdopodobnie wielokrotnie. To, co zmieniło się w stosunku do poprzedniej części, to brak wybijamy wrogów do wrzucenia kolejnego artefaktu do ogniska (miejsca zapisywania stanu gry). Respawnują się za każdym razem, dzięki czemu nie musimy oddawać się nudzie, farmienie dusz jest o wiele łatwiejsze, a dojście do bossa trudniejsze. Pierwsze lokacje wydają się być prostsze niż w poprzednich częściach, ale później zaczyna się już znana wszystkim fanom jazda bez trzymanki. Czyli ginięcie, ginięcie i ginięcie.

Po wydaniu gry pojawiły się skrajne opinie na jej temat. Część graczy uznała, że Dark Souls 3 jest zbyt proste. Część, że wręcz odwrotnie. Osobiście czuję się w świecie Soulsów już o wiele pewniej, niż na przykład w Dark Souls 2 czy Demon Souls. A świat ten uwielbiam, bo jest pięknie smutny, posępny i pełen niebezpieczeństw. Większość napotkanych na naszej drodze postaci musimy po prostu zetrzeć z powierzchni ziemi. I taka właśnie jest kraina, po której przyszło nam się poruszać jako Nierozpalony. Seria Souls ma to do siebie, że fabułę poznajemy eksplorując świat i rozmawiając z NPC podczas rozgrywki. W ten sposób zagłębiamy się w mitologię tego smutnego świata. Możemy też równie dobrze całkowicie odpuścić sobie zwiedzanie, ale po co?

Hardkorowcy na pewno usiądą do nowej produkcji From Software. Czy jest to jednak gra dla niedzielnych gamerów? Mój przykład pokazuje, że jak najbardziej. Nie musimy za wszelką cenę przechodzić Dark Souls 3 w tydzień czy dwa. Możemy delektować się kolejnymi pokonanymi bossami miesiącami. Ale podobno zemsta najlepiej smakuje na zimno, więc dlaczego tego strasznego potwora nie pokonać nad ranem przy podejściu numer 34? Zrobić to na spokojnie, znając każdy jego ruch.

Michał Krawiel

Grę do recenzji dostarczył wydawca — firma Cenega.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB