Najmocniejszy horror na PS VR: „The Inpatient” [RECENZJA]

2018-02-15 10:00:11 (ost. akt: 2018-02-14 15:24:59)

Gry online

  • Goodgame Empire

    Goodgame Empire

    Goodgame Empire to wyśmienita gra strategiczna przygotowana przez GoodGame Studio. Zbuduj własny zamek, stwórz potężną armię i stocz epicką walkę z innymi graczami na dynamicznej mapie świata. Zmiażdż...

  • Goodgame Big Farm

    Goodgame Big Farm

    Wujek George zostawił Ci swoją farmę, niestety w kiepskim stanie. Używając swoich zdolności biznesowych i pomocy sąsiadów, rodziny i przyjaciół możesz zmienić zapuszczone podwórze w piękną i znów prosperującą...

  • Goodgame Poker

    Goodgame Poker

    Goodgame Poker to zupełnie nowe doświadczenie dla graczy. Goodgame Poker łączy wszystkie strategie, umiejętności i frajdę Texas Hold’em z dopasowanymi awatarami i nowym świeżym współczesnym stylem. Zwiększaj...

  • Shadow Kings - The Dark Ages

    Shadow Kings - The Dark Ages

    Zbuduj własne miasto i dbaj o jego mieszkańców! Rozwijaj gospodarkę, zawieraj traktaty handlowe, szukaj nowych zasobów. Pamiętaj, że rosnąca metropolia to łakomy kąsek dla orków, goblinów i troli – broń...

Klimat gry jest gęsty i mroczny

Klimat gry jest gęsty i mroczny

Autor zdjęcia: mat. prasowe

Podziel się:

W „The Inpatient” od Supermassive Games króluje strach, ciekawość i potworna niemoc. Ta mieszanka sprawia, że od fabuły nie można się oderwać. To niesamowita gra, która pokazuje, co wydarzyło się jeszcze przed historią z „Until Dawn”.

Kiedy tylko wyszły pierwsze zapowiedzi „The Inpatient” na PS VR, wiedziałam, że muszę mieć tę grę. W końcu jednym z moich ulubionych tytułów, który nigdy mi się nie znudzi jest „Until Down”! A teraz studio Supermassive Games stworzyło wspaniały początek tej historii, czyli horror psychologiczny, którego akcja dzieje się 60 lat przed trzymającymi w napięciu wydarzeniami z „Until Dawn” właśnie.

W „The Inpatient” budzimy się w dziwnym i przygnębiającym ośrodku medycznym. Co o sobie wiemy? Na początek tylko tyle, że jesteśmy uwięzionym w Blackwood Pines Sanatorium pacjentem. Lekarze i pielęgniarki zapewniają, że chcą nam pomóc poradzić sobie z amnezją, ale... czy możemy im ufać? A może to... spisek? Musimy uciekać? Atmosfera zagęszcza się z każdą minutą, a poczucie bezradności potęguje strach. Patrzymy za okno naszej celi... tzn. sali, a tam uderzające zawzięcie płatki śniegu o szybę uświadamiają nam dobitnie nasze odcięcie od świata. I naszą niemoc. A kiedy idziemy spać, żeby o tym nie myśleć, żeby odpocząć, wtedy zaczynają się koszmary. Tak realistyczne i z tak dobrymi jumpscare'ami, że prawie można dostać zawału serca.

Wszyscy zapewniają, że chcą nam pomóc... ale czy na pewno?

Jako że „The Inpatient” to horror pierwszoosobowy, więc wrażenia są tym bardziej spotęgowane. Nie bez znaczenia jest fakt, że w ten tytuł gramy w goglach wirtualnej rzeczywistości, jak już kiedyś pisałam, sam fakt stworzenia historii w VR bardzo mocno podbija przeżycia. Na ekranie, kiedy spojrzymy na swojego bohatera, widzimy pełny model ciała. Ponadto immersja jest tym większa, że możemy użyć innowacyjnego sterowania głosowego. Ten prosty zabieg w połączeniu z innymi elementami powoduje, że naprawdę mamy poczucie, że jesteśmy w tym okropnym miejscu. Choć muszę przyznać, że czasem starowanie głosowe zawodziło i musiałam wybierać opcje odpowiedzi standardowym sposobem, czyli po prostu używając kontrolerów Move. Zdarzało się też, że moją postać „wywalało” w różnych momentach, przez co konieczne było resetowanie gry — bo np. patrząc na swoje wirtualne ciało widziałam tylko jego bok. Chodzenie taką połamaną postacią nie należy do udanych, na szczęście nie zdarzało się to zbyt często, a po bardzo mocnym doświetleniu pokoju było już o wiele lepiej.

Jestem bardzo zadowolona z grafiki gry. Mam ogromne zaufanie pod tym względem do wszystkich tytułów, jakie powstają w studio Supermassive. Z tych, w które grałam w do pory, jeszcze żaden mnie nie zwiódł. A w końcu grafika to ogromna część sukcesu danego tytułu, bo nawet jeśli historia jest wciągająca, to jeśli to co widzimy jest brzydkie, może ją zupełnie położyć. Na szczęście Supermassive nie ma żadnego problemu z dobrymi historiami, a horrory w ich wykonaniu to gwarantowana gęsia skórka.

Warto podkreślić (choć fani wiedzą o tym doskonale), że „The Inpatient” to kolejny świetnie wykonany w technologii VR tytuł Supermassive Games. Zespół stworzył wcześniej również doświadczenie VR „Until Dawn: Rush of Blood” (choć tego doświadczenia zdecydowanie nie polecam osobom, które mają problem z odbieraniem rzeczywistość przez gogle - jazda kolejką to w końcu nie spacerek po parku).

A jak kończy się „The Inpatient”? Oczywiście, że... zawsze inaczej. Wszystko zależy od podejmowanych przez nas decyzji. Nawet najmniejsze wybory mogą całkowicie zmienić bieg historii.
Najważniejsze, to podejmować właściwie wybory...

Nasza ocena
9/10

Ewelina Zdancewicz-Pękala
e.zdancewicz@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB