„Timeline: Wiedza ogólna” to jedna z tych gier, które idealnie oddają istotę zasady „uczyć i bawić”. Podczas tej rozrywki gracze muszą sprawdzić swoją wiedzę historyczną, ale przy okazji też ją od razu poszerzają. Układając linię czasu porządkują daty i wydarzenia, choć bywa, że czasem pomylą się nawet o kilka wieków... Jak to działa? Z talii ponad stu kart gracze wybierają jedną, którą kładą na tej stronie, na której jest widoczna data. Sami otrzymują konkretną liczbę kart, na których data nie jest już widoczna - widzą tylko nazwę jakiegoś wydarzenia bądź odkrycia. Muszą zgadnąć, czy wielkie odkrycie, które otrzymali, było przed czy po odkryciu, które znajduje się na karcie na stole? na początku jest łatwo, potem jednak kart robi się coraz więcej. I coraz ciężej jest określić, jakie wydarzenie miało miejsce w danym czasie.
Jeśli gracz miał szczęście lub wystarczająca wiedzę i poprawnie położył kartę, jest to jednoznaczne z tym, że się jej pozbywa, a ta data zostaje już na ogólnej linii czasu (a celem gry jest jak najszybsze pozbycie się swoich kart). Jeśli jednak gracz nie miał racji, nietrafioną kartę musi odrzucić z gry i z talii dobrać kolejną. Czynność powtarzana jest przez kolejnych graczy zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Tyle z zasad, a jak to się sprawdza w praktyce? Bardzo sprawnie. Zasady są tak proste, że nikt nie ma wręcz prawa mieć z nimi problemu... jedyne, co może być przeszkodą to fakt, że nie każdy był orłem z historii :) W takiej sytuacji co niektórych ciężko namówić na pierwszą grę, ale jeśli już przekonamy opornych, potem jest z górki - bo od „Timeline'a ”ciężko się oderwać! Tym bardziej, że ta część tytułu daje chyba największe szanse graczom, bo w końcu dotyczy wiedzy ogólnej, a przecież każdy ma o niej jakieś pojęcie. Choć muszę przyznać, że w mojej drużynie wszystkich powaliły... klementynki. Wielokrotnie nikt nie potrafił poprawnie zgadnąć, czy jakieś wydarzenie odbyło się przed czy już po ich wyhodowaniu. Drobne problemy sprawiało też tłumaczenie kart; niektóre z nich nie zostały przetłumaczone wystarczająco precyzyjnie. A to powodowało takie dylematy, jak to, co autor miał na myśli pisząc o "Baśni o Czerwonym Kapturku".
Nie mieliśmy pojęcia, czy chodziło o same początki tej historii, czy też już o wersję spisaną przez brani Grimm. Takich sytuacji jest na szczęście bardzo mało, a same karty - oprócz tego, że dostarczają nam niezły ładunek wiedzy - są po prostu ładne. A to miły plus dla graczy- estetów (takich jak ja). Śliczne jest także blaszane opakowanie gry z wypukłymi elementami, które jest bardzo trwałe, dlatego bez obawy możemy tę grę zabierać ze sobą w podróż. Bo „Timeline: Wiedza ogólna” sprawdzi się nie tylko w domowym zaciszu i na imprezie, ale też w pociągu. Może któryś z współpasażerów akurat podpowie, kiedy miało miejsce wynalezienie lampy oliwnej...?
Ewelina Zdancewicz-Pękala
e.zdancewicz@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez