Tej wersji „Cluedo” nie mogłam się doczekać. Dlatego od razu gdy tylko trafiła na moją półkę z grami, długo tam nie poleżała; natychmiast musiałam ją wypróbować. Raz, że ta gra to po prostu dobra klasyka, dwa, że to „Harry Potter”! Niestety (a może wcale nie?) jestem z tych osób, które gry w klimacie HP naprawdę mocno wciągają i z reguły mają u mnie większą ocenę. Bo magiczny klimat stworzony przez brytyjską pisarkę rzadko kiedy da się zepsuć. Tym razem też wyszło dobrze. Klimat Harry'ego Pottera przeniesiony w detektywistyczny świat dał radę!
Ale od początku. Chyba każdy, kto choć trochę dłużej obraca się w świecie planszówek, musiał słyszeć o „Cluedo”. To gra detektywistyczna, która została wydana w 1949 roku. Od tego czasu doczekała się wielu ciekawych edycji.
Teraz przyszedł czas na „Harry'ego Pottera”. Zazwyczaj w „Cluedo” musimy dojść, kto, czym i gdzie zabił. W wersji HP musimy dojść kto, czym i gdzie porwał daną postać: Ginny, Nevilla, Lunę, Hermionę, Rona czy samego Harry'ego. W zależności od tego, jaką postacią dana grupa graczy zdecyduje się nie grać. Oficjalnie liczba graczy potrzebnych do rozgrywki to 3-5 osób, natomiast warto zaznaczyć, że tak naprawdę... spokojnie da się grać w sześcioosobowym zespole. Wystarczy wyjść z założenia, że nie oddajemy jednej karty postaci na fabularne porwanie i wymyślamy sobie, kogo spotkała ta przykra sytuacja i kogo wtedy idziemy ratować. Czas gry wynosi ok. 60 minut, a zasady, jak zawsze w „Cluedo” są banalnie proste, dlatego każdy sobie z nimi poradzi (gra jest dostępna dla graczy od 9 lat), nawet osoby, które nigdy wcześniej nie grały w żadną planszówkę.
W dużym skrócie: rzucamy kością i ruszamy się o tyle pól, ile oczek nam wypadło. Możemy też skorzystać ze specjalnych żetonów i podróżować z jednej lokalizacji do drugiej, używając proszku Fiuu. Do pomocy mamy karty sojuszników i zaklęcia/sprzęty, które chronią nas przed szkodliwym działaniem mrocznego znaku (rzucamy dwoma kośćmi i ten może wypaść na tej drugiej). Na życzenie, czyli rzucone podejrzenie, innych graczy musimy zgodnie z zasadami udowodnić im, że się mylą, pokazując swoje wybrane karty. Tyle z zasad. Tłumaczy się je w jakieś 4 minuty.
„Cluedo: Harry Potter” zawiera więc ok. 100 kart, kilka pionków, dwie kostki do gry, żetony i notes, w którym możemy notować swoje spostrzeżenia. Minus, że do notesiku nie dołączono żadnego bloczku lub zasłonek, który mógłby zakrywać to, co piszemy bądź zaznaczamy w tabelce; w końcu musimy chronić swoje przypuszczenia, bo wygrywa ten, który jak najszybciej prawidłowo zgadnie, kto i w jaki sposób jest sprawcą porwania.
Za to plansza gry jest bardzo ładnie wykonana, lokalizacje oddają klimat Harry'ego Pottera i wyglądają po prostu dobrze. Możemy więc znaleźć się we Wrzeszczącej Chacie, Hogwarcie czy Ministerstwie Magii... Jeśli chodzi o klimat HP, to w tej grze naprawdę go czuć. Dbają o to tak drobne szczegóły, jak wprowadzenie podróży za pomocą proszku Fiuu. Co ważne, gdyby w wersję „Harry'ego” chciał zagrać ktoś nie znający książek czy filmów o młodym czarodzieju, to nie byłoby problemu. Magiczny klimat jest zachowany, ale w „Cluedo” nie ma potrzeby znajomości fabuły uniwersum. Choć ciężko mi by było uwierzyć, że ktoś nawet trochę nie kojarzy tego tytułu.
W każdym razie w tę wersję „Cluedo” gra się bardzo sprawnie. Za to mniej sprawnie chowa się grę po skończonej partii, bo wypraska jest słabo dopasowana do zawartości i wszystkie elementy dosłownie walają się po pudełku.
Mimo tego, jeśli jesteście fanami gier planszowych, dedukcyjnych i „Harry'ego Pottera” i tak poleciłabym wam tę grę. Kosztuje ok. 140 zł, a rozgrywka, choć prosta i szybka jest satysfakcjonująca. Jeśli ktoś nie wyrobił się z prezentem świątecznym lub ma inną okazję, żeby podarować coś fanowi Harry'ego, spokojnie może kupić „Cluedo: HP”. I to by było na tyle. Koniec psot!
Nasza ocena
7/10
Ewelina Zdancewicz-Pękala
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez