Nasza Recenzja: PBM 2017 – Hej hej nie tylko NBA

2017-02-09 14:37:45 (ost. akt: 2017-02-09 15:01:16)

Gry online

  • Goodgame Empire

    Goodgame Empire

    Goodgame Empire to wyśmienita gra strategiczna przygotowana przez GoodGame Studio. Zbuduj własny zamek, stwórz potężną armię i stocz epicką walkę z innymi graczami na dynamicznej mapie świata. Zmiażdż...

  • Goodgame Big Farm

    Goodgame Big Farm

    Wujek George zostawił Ci swoją farmę, niestety w kiepskim stanie. Używając swoich zdolności biznesowych i pomocy sąsiadów, rodziny i przyjaciół możesz zmienić zapuszczone podwórze w piękną i znów prosperującą...

  • Goodgame Poker

    Goodgame Poker

    Goodgame Poker to zupełnie nowe doświadczenie dla graczy. Goodgame Poker łączy wszystkie strategie, umiejętności i frajdę Texas Hold’em z dopasowanymi awatarami i nowym świeżym współczesnym stylem. Zwiększaj...

  • Shadow Kings - The Dark Ages

    Shadow Kings - The Dark Ages

    Zbuduj własne miasto i dbaj o jego mieszkańców! Rozwijaj gospodarkę, zawieraj traktaty handlowe, szukaj nowych zasobów. Pamiętaj, że rosnąca metropolia to łakomy kąsek dla orków, goblinów i troli – broń...

Autor zdjęcia: Cyanide Studio/Umix

Podziel się:

Lata 90’ wielu dzieciakom kojarzyły się z otwarciem na zachód – a wraz z nim napływem zachodnich dóbr kultury – w tym pierwszych transmisji meczów NBA. I choć wielu z nas, młodych Jordanów, Bryantów i Johnsonów, nigdy na własne oczy nie zobaczy parkietów NBA, to praktycznie każdy marzył aby porozstawiać takie gwiazdy po kątach (boiska). W tym roku ponownie, aczkolwiek już na ekranie komputera, przytrafiła mi się taka okazja, a to za sprawą Pro Basketball Manager 2017. Gotowi na inspekcję?

PBM 2017 to szósta edycja jednego z najbardziej zaawansowanych symulatorów zarządzania drużyną koszykarską. W grze będącej wynikiem kooperacji firmy Cyanide z francuskim studiem Umix wcielamy się w rolę menadżera wybranego klubu koszykarskiego, którego zadaniem będzie osiągnięcie jak najlepszych wyników sportowych i finansowych. By to osiągnąć niejednokrotnie będziemy zmuszeni wybierać pomiędzy zadowoleniem kibiców a zyskami z biletów czy też osiąganymi wynikami. A to jedynie początek, gdyż narzędzi, słupków, tabel i wykresów mamy do dyspozycji znacznie więcej.



Pod względem wyglądu, standardowo dla gier tego gatunku nie mamy co liczyć na graficzne „wodotryski”. Layout gry utrzymany został w sterylnej tabelarycznej formie w odcieniach niebiesko-granatowych. W porównaniu do edycji 2016 wprowadzono kilka przydatnych udogodnień interfejsu oraz bardzo ciekawą możliwość zmiany widoku z 2D na 3D podczas meczu. Patrząc całościowo „szczena nie opada” – ale projektanci zdecydowanie wykonali krok w dobrą stronę.



Na wyróżnienie zasługuje za to ścieżka dźwiękowa w wykonaniu francuskiego muzyka soFLY-a. Utworów jest wprawdzie jedynie siedem, ale nawet przy dłuższym posiedzeniu nie nużą. Co bardziej wybrednym audiofilom poleciłbym jednak standardowe poszerzenie playlisty o swoje ulubione kawałki. Patrząc na plusy gry, na zdecydowaną pochwałę zasługuje trzymanie pewnej linii koncepcyjnej przez producentów. Programiści nie popsuli tego, co w poprzedniej edycji było świetne i nie silili się na przesadne „lepsze wrogiem dobrego”. Dodatkowo jednak ulepszono kilka elementów interfejsu, które poprawy zdecydowanie wymagały, a także rozwinięto system skautingu, możliwość kontaktu z mediami, zwiększono ilość zdarzeń losowych oraz poszerzono do ponad 10 tysięcy bazę zawodników.



O ile w grze „ze świecą” można szukać karygodnych błędów i gliczy, tak zdecydowany minus należy się za niedoróbki przy projektowaniu, które szczególnie w dniu premiery wyjątkowo zniechęcały do zabawy. Na szczęście z perspektywy czasu muszę przyznać, iż w kolejnych patchach 90% z nich zostało usuniętych, a gra zdecydowanie zyskała na płynności. Smuci fakt, iż deweloper odpuścił sobie jakikolwiek tryb multiplayer, choć to moim zdaniem drobiazg w porównaniu do zdecydowanie większej skazy - braku spolszczenia gry. Mimo iż językiem angielskim posługuję się dość dobrze, były momenty w których potrzebne było niemałe wsparcie od wujka Google.



Choć może i spolszczenie producenckie nie jest aż tak bardzo konieczne. Jak bowiem mówi stare polskie przysłowie „Gdzie deweloper nie może – tam community pośle”. I za tą decyzję dla panów (i pań) z Umix i Cyanide należą się ogromne brawa – gdyż PBM 2017 to pierwsza gra w serii otwarta na wsparcie moderskie Steam Workshop. Dzięki temu w dwa tygodnie po premierze możemy cieszyć się zaktualizowanymi przez graczy bazami nazwisk, twarzy i logotypów, które to zresztą zobaczycie na poniższych screenach (czego producent ze względów prawnych umieścić w grze nie mógł).

Patrząc na progres od poprzedniej edycji należy wróżyć PBM świetlaną przyszłość. Tegoroczne wydanie z całą pewnością będzie kamieniem milowym rozwoju tytułu, a to ze względu na otwarcie się na warsztat Steam - a tym samym położenie kamienia węgielnego pod sprawne community. Początkującym menadżerom polecam jednak przed rozpoczęciem zabawy zapoznać się z kilkoma poradnikami, gdyż klasycznie dla wszystkich gier tego typu, poprzeczka na starcie jest zawieszona dość wysoko, co przy szczątkowym samouczku i braku polskiej wersji językowej może się okazać barierą nie do przeskoczenia. Jeżeli jednak sam Phil Jackson mógłby czyścić wam buty – to z całą pewnością poradzicie sobie w PBM – a gra zagości na waszych monitorach na długi czas. I choć na co dzień jestem zdania że jak grać w koszykówkę, to na boisku, a nie na pececie, to zdecydowanie polecam zajrzeć do Pro Basketball Manager 2017. Przynajmniej póki jeszcze śnieg na dworze!



Sprawdzał TK

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB