Kibice wirtualnego futbolu sezon zaczynają dopiero pod koniec września. To wtedy wychodzą nowe edycje gier piłkarskich. Najpierw w sieci pojawiają się dema Pro Evolution Soccer i FIFY. Ściągnąłem obydwa, ograłem i zdecydowałem, że w tym roku chcę sprawdzić produkcję Electronic Arts.
Gry piłkarskie to przede wszystkim możliwość grania z żywym przeciwnikiem. Oczywiście kariery, tryby fabularne i różne inne atrakcje są bardzo fajne, ale jednak najlepiej jest usiąść z kumplem i zagrać wspólnie kilkanaście spotkań po pracy. Dlatego to nie jest recenzja, ale bardziej friend test, czyli wrażenia z grania z kumplami.
W trakcie gry mamy pełną dowolność w rozgrywaniu naszych akcji. Możemy mozolnie budować atak pozycyjny i szukać zawodników, którzy dzięki poprawionemu AI szukają cały czas sytuacji, w której mogą urwać się obrońcom. Możemy też cały czas atakować i przypierać przeciwnika do muru (tak jak robił to ze mną często Krzysiek w trakcie naszych wspólnych gier), ale wtedy narażamy się na zabójcze kontry. W nowej edycji FIFY bardzo dobrze sprawdza się gra skrzydłami, oczywiście jeżeli mamy w naszym zespole szybkich skrzydłowych, którzy dzięki przyspieszeniu mogą zostawić w tyle obrońców.
Nowa edycja najpopularniejszej gry piłkarskiej na świecie przeszła idealny lifting, dlatego jeżeli zastanawiacie się czy warto zainwestować w FIFĘ 17, to moim zdaniem powinniście to zrobić. Jest to idealna gra na imprezowe pykanie z kumplami, ale też tryby dla jednego gracza, w tym fabularna „Droga do sławy”, zapewnią wam nawet i setki godzin rozrywki. Nie można zapomnieć także o świetnie działającym trybie sieciowym i uwielbianym przez graczy Fifa Ultimate Team.
Krzysztof Kapinos: Niewiele jest piękniejszych rzeczy w życiu dorosłego mężczyzny niż udowodnienie drugiemu dorosłemu mężczyźnie, że jest się w czymś po prostu lepszym. A w szczególności lepszym w sporcie. Patrząc na pogodę zostaje nam teraz hala lub e-sport. FIFA 17 daje satysfakcję gry dwuosobowej oraz pozwala jednocześnie na przeniesienie międzymęskiej rywalizacji na stadiony całego świata. Podstawowym elementem konfliktu pomiędzy PES-owcami a zwolennikami FIFY jest różnica w ocenie gameplay’u. W czasach jeszcze ISS Soccer podział był prosty: ISS to radość i arcade, a Fifa to symulacja. Czy coś się zmieniło? PES dalej nie ma licencji, a Fifa daje z roku na rok coraz większą radość. Gra z żywym przeciwnikiem to sprawa tylko i wyłącznie umiejętności. Czysta rywalizacja oparta na sile zespołów przestaje być oczywista, kiedy inaczej czujący grę i szybciej przyciskający guziki kolega nagle ogrywa twoją wszechobecną Barcelonę jakimś średniakiem z ligi francuskiej, albo kiedy mocarny Bayern wygrywa zaledwie jedną bramką z herosami ze skazywanego na porażkę Dundalk. I wtedy czujesz , że FIFA 17to pole walki i jednocześnie towarzysz kumpelskich wieczorów na długie tygodnie.
Grę testowaliśmy na PlayStation 4. Za udostępnienie kopii recenzenckiej dziękujemy Sony Interactive Entertainment Polska.
Michał Krawiel
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
solar #2087769 | 95.160.*.* 13 paź 2016 09:47
W czasach jeszcze ISS Soccer podział był prosty: ISS to radość i arcade, a Fifa to symulacja Czy aby na pewno nie na odwrót?
! odpowiedz na ten komentarz